W dzisiejszym poście zaprezentuje Wam oba produkty, zrobię ich porównanie. Wykonam masaż lewej nogi z zastosowaniem szczotki, a prawe przy użyciu bańki, następnie podzielę się z Wami pierwszymi wrażeniami. Po ok. miesiącu wrócę do Was z efektami.
For Your Beauty, Drewniana szczotka do masażu
Szczotka wizualnie bardzo dobrze wygląda. Brakuje mi jednak jakiejś ulotki z informacją, jak przeprowadzić masaż itp.
Cena: 11,99 zł dostępna w Rossmannie
Lirene, antycellulitowy ENDO-MASAŻ, zestaw do masażu, olejek i bańka chińska
Wizualnie zestaw bardzo mi się podoba. Zdecydowanie warty wypróbowania.
Cena: 29,99 zł, obecnie w Rossmannie w promocji za 21,59 zł
Porównanie dwóch form masażu:
Szczotkowanie na sucho | Bańka chińska | |
Częstotliwość stosowania | Codziennie przez przynajmniej 30 dni | Co 2-3 dni (seria 10 masaży), następnie dla utrzymania efektów raz na tydzień |
Jak przygotować skórę? | Skóra powinna być sucha, nienatłuszczona | Przed masażem nanosimy na skórę olejek lub balsam |
Jak długo masować ciało? | 5-10 minut całego ciała | 15-30 każdej partii |
Przeciwwskazania | Stany zapalne, choroby skórne. Omijamy miejsca z uszkodzoną skórą, świeże blizny, znamiona, żylaki. Szczotkowanie nie jest też wskazane przy nadciśnieniu tętniczym oraz stanach zapalnych mięśni i stawów. | Gorączka niewiadomego pochodzenia, choroby nowotworowe i
zakaźne, padaczka, stwardnienie rozsiane, hemofilia, skóra
wrażliwa, naczynkowa, skłonną do siniaków, niewydolność
krążenia, nadciśnienie, choroby serca, miesiączka, ciąża. Nie wykonuje się także masażu u osób powyżej 80 roku życia. |
Spodziewane efekty? | - poprawa krążenia krwi
i przepływu limfy, - redukcja cellulitu, - ujędrnienie i wygładzenie skóry, - złuszczanie martwego naskórka, - zapobieganie wrastaniu włosków, - poprawia koloryt skóry, - oczyszczenie ciała z toksyn, - umożliwia lepsze wchłanianie się kosmetyków, - rozluźnia mięśnie, - odstresowanie, poprawa nastrój, więcej energii życiowej. |
- przyśpiesza drenaż limfatyczny,
- poprawia ukrwienie, - zmniejsza widoczność cellulitu, - zmniejsza widoczność rozstępów, - pozwala modelować sylwetkę, - ujędrnia i napina skórę, - oczyszcza organizm z toksyn, - dzięki masażowi komórki skóry są lepiej odżywione i dotlenione, - rozluźnienie mięśni, - ruchy bańką także usuwają martwy naskórek, skóra staje się słabsza, - poprawa samopoczucia. |
Moje wrażenia po pierwszym masażu:
Szczotkowanie na sucho: Szczotka jest wykonana z naturalnej szczeciny, która jest dość ostra i sztywna, nie jest to typowa milutka szczoteczka. Dodatkowo mamy na niej sztuczne wypustki dodatkowo dzięki czemu masaż jest jeszcze bardziej efektywny. Szczotka wygodnie trzyma się w dłonie, nie wypada, Masaż wykujemy od dołu go góry, nie dociskając szczotki zbyt mocno, na suchą skórę. Szczotka świetnie pozbywa się martwego naskórka, aż widać jak się kurzy... Skórę pozostawia delikatną w dotyku, zapobiega wrastaniu włosków. Najlepiej używać jej przed prysznicem, a po nim użyć kosmetyku antycellulitowego.
Bańka chińska: Na początku zabiegu rozsmarowujemy na skórze olejek, który ma ładny cytrusowy zapach umilający zapach. Bańka wykonania jest z grubej na ok. 0,5 cm gumy. Nie miałam problemu z przyssaniem bańki do skóry, udawało się to praktycznie za każdym podejściem. Bańka dobrze leży w ręce, jest fajnie wyprofilowana. Masaż nie był bolesny, a dla mnie wręcz przyjemny. Chociaż można odczuwać pewien dyskomfort gdy bańka za mocno się przyssa (trzeba wtedy wypuścić trochę powietrza z pod niej). Jednak ja miałam podczas masażu sporo frajdy. Po prostu spodobało mi się to przesuwanie bańki od dołu do góry ciała. W moim odczuciu masaż bańką dociera głębiej niż masaż przy użyciu szczotki. W związku z tym mam wrażenie, że przynosi szybsze efekty. Ruchy bańką także usuwają martwy naskórek.
Reasumując: Po pierwszym użyciu bardziej polubiłam się z masażem przy użyciu bańki chińskiej, a niżeli szczotki. Jest bardziej intensywny i głębiej działa. Chociaż muszę przyznać, że i szczotka ma swoje realne plusy, takie jak świetne peelingowanie i skóra gładka w dotyku.
Na koniec jestem zobligowana do przekazania Wam pozdrowień od Tosi, która podczas robienie zdjęć nieustannie wchodziła mi w kadr i cudnie się przy tym przymilała.
Komentarze
Prześlij komentarz