Witajcie Kochane :) Dziś podsumowanie mojego drugiego miesiąca "zapuszczania się na wiosnę". Jeśli jesteście ciekawe jak mi poszło, zapraszam serdecznie do lektury obfitującej w zdjęcia ;)
W marcu moje zapuszczanie włosów wspierała ta trójeczka:
Olejek łopianowy z papryczką wcierałam w skalp przed myciem, czułam lekkie pieczenie ale nie wiązało się ono z żadnym dyskomfortem. Czy przyśpieszyło wzrost włosów ciężko mi powiedzieć ale na pewno nie zadziałał negatywnie na skalp a wręcz nawet ograniczył w pewnym stopniu wypadanie moich włosów.
Miesiąc temu moje włosy mierzyły 65 cm (najdłuższy kosmyk) w tym miesiącu dobiły do 67 cm :) Pasemko kontrolne przekroczyło 30 cm. Mam nadzieję, że 6 czerwca moje włosy przekroczą już 70 cm, a może nawet sięgną wcięcia w tali "na sucho" :) Było by cudownie :)
A teraz małe podsumowanie dwumiesięcznego intensywnego zapuszczania moich włosów.
Objętość moich włosów nie znikła w tym miesiącu tylko na drugim zdjęciu (a dokładnie szóstym) są jeszcze trochę mokre :)
W przyszłym miesiącu mam zamiar postawić na suplementacje. Przez cały miesiąc towarzyszyć mi będzie Skrzypolen z firmy Oleofarm - dwie tabletki dziennie.
A moją przemianę materii wesprze Colosan Ex z probiotykami :)
Mistrzyni drugiego planu to moja ulubienica Kora :D
Komentarze
Prześlij komentarz