Największy problem miałam z myjącym olejkiem do twarzy. Kupiłam jeden (TU) ale okazał się mocno parafinowy. Patrzyłam na kolejne olejki dedykowane do mycia twarzy i żaden mnie jakoś nie zachęcił... Mój wybór padł na olejek pod prysznic o dobrym składzie.
I właśnie on się sprawdził. Olejek myjący może przeniknąć i usunąć nadmiar sebum i „tłuste” zanieczyszczenia, jak makijażczy krem do opalania. Kolejny dobór to pianka, nie była z mojej jakoś super zadowolona gdy stosowałam ją solo, ale używając jej po olejku dobrze się sprawdza (zamiast pianki możecie użyć również żelu myjącego do twarzy). Jeżeli znacie jakąś fajną i nie super drogą piankę myjącą do twarzy to dajcie znać w komentarzach. Jako toniku używam zaparzonej szałwii lub zielonej herbaty.
Ilustracja z książki "Sekrety urody Koreanek" Cho Charlotte, |
Już po pierwszym takim oczyszczaniu byłam mega zadowolona. Skóra mojej mieszanej twarzy była świetnie oczyszczona. W dodatku wygładzona, a niedoskonałości mniej zauważalne. Coś wspaniałego.
Po oczyszczeniu użyłam serum z Nivea i produktu, o którym nie dawno Wam pisałam. Dodatkowo krem pod oczy i odżywkę do rzęs. Obecnie stosuje opisaną już mocno na blogach pomadę z Alterry. Ciekawa jestem jak się spisze, właśnie kończę pierwsze opakowanie.
Dziś rano w świetle dziennym postanowiłam przyjrzeć się dokładnie moim policzkom, i rzeczywiście grudki które już od dawna na nich były zniknęły. Widocznie moja skóra postanowiła mi od razu podziękować za nową pielęgnację... Nie spodziewałam się tak dobrego efektu w tak szybkim czasie!
Ochoczo powtórzyłam wieczorny zabieg i rano (takie jest właśnie zalecenia aby w ten sposób oczyszczać skórę twarzy również po nocy).
Znalazłam nawet stare zdjęcie do porównania, na którym te grudki widać.
Komentarze
Prześlij komentarz